Składniki na 3 strucle po ok 35cm każda:
- 3 szklanki mąki pszennej + mąka do podsypania stolnicy
- 180 ml letniego mleka
- 150 g margaryny (lub masła), roztopionej, ochłodzonej
- 6 żółtek (białka odłożyć do masy makowej, będą nam jeszcze potrzebne)
- 45 g świeżych drożdży lub 21 g suchych
- 6 łyżek cukru
- pół łyżeczki soli
- 1,5 łyżki spirytusu (lub np. wódki, rumu)
- 1 duże opakowanie cukru waniliowego (16 g) lub ziarenka z 1 laski wanilii
Masa makowa:
- 500 g suchego maku
- 160 g cukru (zazwyczaj dodaję mniej)
- 100 g rodzynków
- 50 g orzechów włoskich, posiekanych
- 3 łyżki miodu
- olejek migdałowy do smaku
- 1 łyżka miękkiej margaryny
- 250g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 6 białek (z ciasta)
Mak zaparzyć w 500 ml wrzącej wody, odstawić do wystygnięcia, odcedzić i dwukrotnie zemleć.
Dodać pozostałe składniki (na końcu delikatnie wymieszać z ubitymi białkami, które nam pozostały z ciasta).
Drożdże suche wymieszać z mąką (z drożdży świeżych zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki, dobrze wyrobić, na koniec dodać rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać do momentu, aż cały tłuszcz się "wchłonie". Ciasto przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ok 1-2h)
Po tym czasie ciasto podzielić na 3 części. Każdą z nich rozwałkować na prostokątny placek, nałożyć masę makową, zostawiając po bokach około 2-3cm wolnego miejsca. Zawinąć jak roladę, końce podwinąć pod spód ciasta. Każdą ze strucli przenieść na papier do pieczenia posmarowany olejem, dwukrotnie zawinąć luźno - w trakcie pieczenia ten zabieg nada ładnego kształtu. Odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 15 minut.
Na dużej blaszce ułożyć ciasta w dużych odstępach. Piec w temperaturze 190*C przez około 30-40 minut, aż ciasto nabierze ładnego złoto-brązowego koloru (kolor będzie widać przez papier).
Po upieczeniu wyjąć strucle z pieca, rozciąć papier by wystygły.
Ciasto można od razu udekorować np. lukrem, skórką pomarańczową czy makiem, bądź też szczelnie zawinąć w folię spożywczą i zamrozić.
Przed podaniem wystarczy wyjąć z zamrażarki na ok 2-3 godziny wcześniej, potem udekorować według uznania.
Smacznego!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz